To jest dywan. Naprawdę! To jest dywan firmy Moooi zaprojektowany przez Marcela Wandersa. A jeśli mam być bardziej precyzyjna, to powstał dla całkiem nowej firmy o nazwie Moooi Carpets. Premiera jej pierwszej kolekcji pod tytułem "Signature" miała miejsce podczas ostatnich targów w Mediolanie i wzbudziła naprawdę wielkie emocje.
Firma Moooi słynie z niecodziennych pomysłów. Tym razem przebiła chyba wszystko. Wyprodukowała kolekcję dywanów "Signature", dla których wspólnym mianownikiem jest hyperrealizm. Jest ich kilkadziesiąt, wszystkie można obejrzeć na stronie: http://moooicarpets.com/product-category/signatures-collection/
Na dywanach zamiast typowych wzorów są perfekcyjnie wydrukowane zdjęcia - artystyczne kolaże stworzone przez kilkunastu zaproszonych do współpracy projektantów. W kolekcji "Signature" znajdziemy bowiem nie tylko dzieła Wandersa. Na liście designerów są też Ross Lovegrove, Studio Job czy Klaus Hapaaniemi. Istotne jest to, że wszyscy artyści biorący udział w tej akcji to nie "zwyczajni" designerzy, lecz... wizjonerzy. Kreatorzy rzeczy dziwnych i nietypowych.
Marcel Wanders, jako czołowa postać w Moooi zaprojektował oczywiście tych dywanów najwięcej. Oto przykłady. Na początek dywany z obrazami jak z kalejdoskopu....
}
A tu inny pomysł Wandersa: tkane dywany z efektem trójwymiarowych reliefów. Rewelacja!
Ten bajkowy dywan zaprojektował z kolei nie kto inny jak mój ulubieniec Klaus Hapaaniemi. Artysta z Finlandii, twórca absolutnie odjazdowej ceramiki zamieszkałej przez stwory dużo dziwniejsze od Muminków...
Studio Job, które podobnie jak Wanders ma na koncie same niestandardowe projekty, zaproponowało dywany "jak narysowane kredkami świecowymi".
Ten dywan to dzieło duetu dwojga Holendrów. Persijn Broersen i Margit Lukac są artystami multimedialnymi. Pracują w różnych dziedzinach: od architektury po modę i filmy video.
Dywan na zdjęciu powyżej zaprojektowała Marian Bantjes. Graficzka mieszkająca w Kanadzie. Charakterystyczne są jej "obsesyjne" kompozycje. Tym razem wykorzystała motywy z japońskiej popkultury.
Kwiecisty dywan przypominający mi kartkę z zielnika stworzył młody, le już bardzo ceniony artysta z Danii Edward van Vliet.
Mistrz organicznego nurtu we wzornictwie Ross Lovegrove umieścił na "swoim" dywanie zdjęcie morszczynu. Tak, nie mylicie się, chodzi o ten glon, który kiedyś tak obficie występował w Bałtyku.
Do współpracy zaproszeni zostali także Chińczycy Lyndon Neri i Rossana Hu. Niestety nie wiem, co przedstawia dywan ich projektu. Może ktoś mi pomoże?
A przy okazji: który dywan podoba wam się najbardziej?
https://poliszdesign.pl/
http://dominteligentny.pl
http://www.prostyplan.pl
http://www.domoplus.pl/nasze-programy/produkcje-domoplus
http://www.designboom.com